Planowaliśmy wakacje od dluzszego czasu. Marzyliśmy o wczasach w tropikalnym klimacie, all inclusive. Miejsce, gdzie moglibyśmy wypoczac z naszymi urwisami. Wyobrazalam sobie te blèkitne morze, biały piasek, drink z palemka w rèku. Wybraliśmy się do biura podroży, pewni ze znajdziemy coś
ciekawego na naszà kieszen.
Wspomnę, ze nie chcieliśmy jechać w żadne ekcluzywne miejsce, jak Meksyk ,Dubaj czy Maldiwy. Interesowały nas miejsca jak Hiszpania czy Grecja. To co uslyszelismy od pani w biurze podroży, kompletnie zbiło nas z nóg. Cena calkowicie przerosła nasze oczekiwania 2,900 euro!!!!! Przypomne, ze nasz syn ma 2 lata, wiec teoretycznie nie placi, a 5 letnia coreczka placi 50 %. W praktyce wyglada to jednak inaczej. Pracujemy oboje, i nie zarabiamy malo, ale wydanie 3 tys.euro na tygodniowe wakacje, to stanowczo za dużo.
Pomyslalam o Polskich realich, kto w naszym kraju może sobie pozwolić na wakacje za 12 tys.zl. Mimo to, moje koleżanki jezdza na wakacje do ciepłych Krajów, publikują zdjęcia na facebooku czy na instagramie z fantastycznych miejsc.
Zaczelam wiec szukac na Polskich stronach internetowych, ceny były o wiele, wiele, wiele niższe. Musieliśmy jeszcze tylko się jakoś dostać do Polski. Auto nie wchodziło w grę, za daleko, nie chcieliśmy tracić 2 dni w podroży. Samolot tez odpadl, linie lotnicze Rayanair i Wizzair, miały już dostępne tylko bardzo drogie bilety. Zaczelismy szukac zbyt pozno, ta opcja pozostaje nam na przyszły rok. Plany o All Inclusive legły w grozach, ale to nie przeszkodziło nam by szukac innych rozwiazan. Zakasaliśmy rękawy i zaczelismy organizować wakacje na własna reke. Grecja i Hiszpania odpady odrazu, ze względu na drogie bilety lotnicze. Pozostawało Lazurowe Wybrzeże, odlegle o zaledwie 500 kilometrów, albo Włochy. Pierwsza skreslilismy, od 2 lat jezdzilismy w tamte stronym najpierw Saint-Tropez, rok pozniej Menton.
Zaczelam wiec szukac na Polskich stronach internetowych, ceny były o wiele, wiele, wiele niższe. Musieliśmy jeszcze tylko się jakoś dostać do Polski. Auto nie wchodziło w grę, za daleko, nie chcieliśmy tracić 2 dni w podroży. Samolot tez odpadl, linie lotnicze Rayanair i Wizzair, miały już dostępne tylko bardzo drogie bilety. Zaczelismy szukac zbyt pozno, ta opcja pozostaje nam na przyszły rok. Plany o All Inclusive legły w grozach, ale to nie przeszkodziło nam by szukac innych rozwiazan. Zakasaliśmy rękawy i zaczelismy organizować wakacje na własna reke. Grecja i Hiszpania odpady odrazu, ze względu na drogie bilety lotnicze. Pozostawało Lazurowe Wybrzeże, odlegle o zaledwie 500 kilometrów, albo Włochy. Pierwsza skreslilismy, od 2 lat jezdzilismy w tamte stronym najpierw Saint-Tropez, rok pozniej Menton.
Niech beda zatem Wlochy HURAAAA!!! Wybraliśmy Przepiękna Toskanię, odległa o zaledwie 300 kilometrów. Forte dei Marmi brzmiało świetnie. Znalezlismy piękny hotel, usytuowany nad brzegiem morza z ogromnym ogrodem i basenem. Wreszcie mieliśmy date i cel, odliczaliśmy dni.
Lato 2015 przejdzie chyba do histori, przez swoje bardzo wysokie temperatury i minimalna ilosc opadów. Termometr siegal czesto 40 stopni, brakowało powietrza. Na tydzień przed wyjazdem, pogoda zaczela się psuć, spadla temperatura. Zapowiadano opady dokładnie od nią naszego wyjazdu. Nie mogłam w to uwierzyć, to byl jakiś pech. Postanowiliśmy zrezygnować z rezerwacji, nie mialo sensu jechać nad morze z dziećmi i siedzieć w hotelu. Całkowicie nas to przybilo, potrzebowaliśmy tych wakacji,tak bardzo chcieliśmy gdzieś pojechać, by całkowicie się odciec od rzeczywistości i codziennych zmartwień. Mój maź wzioń sprawę w swoje ręce, w dolnej czesci Wloch pogoda miala być piękna.
Niech będzie PUGLIA!!!
Decyzja byla szybka, nie bylo zbyt wiele czasu, mieliśmy wyjezdzac za 2 dni. Znalezlismy poprzez Booking.com , piękny hotel w miejscowości Gargano- Vieste. Malutka miejscowosc nad morzem Adriatyckim znajdowala sie 800 kilometrów od nas. Wyjechalismy noca ze wzgledu na dzieci, żeby spaly i nie marudziły. Świt przywitaliśmy nad morzem, promienie odbijały się w morzu. Przed nami pojawił się krajobraz jak z bajki. Vieste, przypominal do złudzenia Grecje, blekit morza i biel marmuru.
Ale o tym jak minely wakacje napisze wam w kolejnym poście....a jest co opisywać :-)
Lato 2015 przejdzie chyba do histori, przez swoje bardzo wysokie temperatury i minimalna ilosc opadów. Termometr siegal czesto 40 stopni, brakowało powietrza. Na tydzień przed wyjazdem, pogoda zaczela się psuć, spadla temperatura. Zapowiadano opady dokładnie od nią naszego wyjazdu. Nie mogłam w to uwierzyć, to byl jakiś pech. Postanowiliśmy zrezygnować z rezerwacji, nie mialo sensu jechać nad morze z dziećmi i siedzieć w hotelu. Całkowicie nas to przybilo, potrzebowaliśmy tych wakacji,tak bardzo chcieliśmy gdzieś pojechać, by całkowicie się odciec od rzeczywistości i codziennych zmartwień. Mój maź wzioń sprawę w swoje ręce, w dolnej czesci Wloch pogoda miala być piękna.
Niech będzie PUGLIA!!!
Decyzja byla szybka, nie bylo zbyt wiele czasu, mieliśmy wyjezdzac za 2 dni. Znalezlismy poprzez Booking.com , piękny hotel w miejscowości Gargano- Vieste. Malutka miejscowosc nad morzem Adriatyckim znajdowala sie 800 kilometrów od nas. Wyjechalismy noca ze wzgledu na dzieci, żeby spaly i nie marudziły. Świt przywitaliśmy nad morzem, promienie odbijały się w morzu. Przed nami pojawił się krajobraz jak z bajki. Vieste, przypominal do złudzenia Grecje, blekit morza i biel marmuru.
Ale o tym jak minely wakacje napisze wam w kolejnym poście....a jest co opisywać :-)
Nessun commento:
Posta un commento